Emmmm... Chyba nie skończę tego co
jest na tym blogu. A za to będę wstawiać tu yaoi i yuri wedle
uznania. Może coś wyjdzie C:
…
Już
rok minął od naszej rozłąki .Czuje chłód w miejscu gdzie
powinien znajdować się organ odpowiedzialny za uczucia...Ale moje
serce zabrałaś ze sobą. Na drugi koniec świata...
„Bądź
moim wyzwoleniem .Pozwól mojej duszy czuć .Pokaz mi ,jak działa na
Ciebie moje ciepło .Pokaż ,że nawet gdy mnie nie ma ,to jestem
przy tobie...Sercem”
Trzymając
Twoją dłoń szłyśmy ścieżkami parku. Złoto i czerwień
błyskały w Twych oczach niczym w lustrze,wyrwałaś rękę by zaraz
podbiec do drzewa i wskazałaś na nie z szerokim uśmiechem
tłumacząc coś zawzięcie.
„To
nasza pierwsza jesień”
„Czerwień,złoto
i pomarańcz ,są kolorami które błyszcza w Twych oczach niczym
najdroższe klejnoty”
Włochate
kieszenie w których trzymałam dłonie nie dawały kojącego ciepła.
Pod podeszwami czułam i słyszałam strzykające gałązki i liście
które niczym deszcz opadały na ziemie podczas spaceru.
„W
czasie pierwszej samotnej jesieni”
„Pokaż,że
Ci zależy. Rozgrzej Me serce tak jak Twoje dłonie ogrzewają Moje
zaczerwienione palce. Bądź Moim źródłem ciepła”
Ze
stanu zamyślenia wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Pognałam by
otworzyć,lecz nim chwyciłam za klamkę ,spojrzałam w lustro żeby
upewnić się ,że wyglądam dobrze. Wygładziłam sweter i spodnie
nieco poprawiając krótkie włosy. Chwyciłam za klamkę by już po
chwili ujrzeć twój ciepły uśmiech i poczuć na karku twe gorące
ramiona.
„Nasz
pierwsza wspólna zima”
„Zima
jest upojną chwilą gdy ciepło drugiej osoby przynosi nam ukojenie.
Zamierzam cieszyć się Twoim ciepłem”
Zadygotałam
z zimna .Nawet przez dwa koce i kołdrę czułam przejmujący chłód
na całym ciele. Wstałam powoli by ubrać ciepłe skarpety i
wróciłam na posłanie wlepiając wzrok w okno.
Za
oknem sypał śnieg.
”To
była moja pierwsza zima bez Ciebie”
„Czym
dla wieczności jest krótka chwila spędzona z Tobą ?-Rozkoszą.”
Otworzyłam
oczy podrażnione promieniami słońca. To ona otworzyła wieczorem
okno. I to ona otuliła moją talie swoimi chudymi ramionami. Widok
jej wtulonej we mnie rozgrzał mnie od środka. Delikatnie
wyswobodziłam się z jej uścisku i musnęłam ustami jej powiekę.
Ta tylko uroczo zmarszczyła nosek i śniła dalej. Uśmiechnęłam
się na ten widok i przykryłam jej ramiona kołdrą z chodząc z
łóżka .Przygotowałam sobie owocową herbatę i wyszłam na taras
sycąc wzrok świeżymi kolorami wiosny .
„Mojej
pierwszej wiosny z nią.”
„Udowodnij
jak mnie kochasz .Obejmij mnie delikatnie,a twoje policzki niech
pokryją się szkarłatem...Tyle mi wystarczy by wiedzieć ,że
jesteś Moja”
Zbudził
mnie denerwujący głos budzika. I po raz kolejny zadałam sobie
pytanie „Czemu nie wyłączam go w weekendy” Z westchnieniem
zwlokłam się z łóżka by przygotować gorącą kawę. Otworzyłam
drzwi prowadzące na balkon i zaciągnęłam się zapachem spalin
zaraz upijając łyk kawy. Widok szarości i śmigających plam na
ulicy uświadomił mi jedną rzecz.
„To
moja pierwsza wiosna bez niej”
„Kojący
szum wody był niczym w porównaniu do twego melodyjnego i spokojnego
śmiechu który roznosił się niczym echo w mojej głowie”
Zaśmiałam
się widząc jak uciekasz przed zimnymi falami otulającymi co jakiś
czas nasze stopy. Objęłam Cie w pasie by zaraz zanurzyć się z
Tobą w lodowatej wodzie morza i nie mogłam powstrzymać się od
pocałowania twoich nieco już sinych ust. Smakowały słono i
przyjemnie.
„To
nasze pierwsze lato ,Kochanie.”
„W
samotności nawet zachód słońca nie jest tak piękny jak być
powinien”
Siedziałam
na murku popijając powoli koktajl owocowy. Stopami powoli machałam
w powietrzu sycąc się zapachem morskiej bryzy .Chcąc nie chcąc
przypomniał Mi się zapach Twoich perfum. Tak bardzo tęsknie.
„To
nasze pierwsze lato w samotności”
„A
teraz powiedz mi czym jest rok dla nas. Rok samotności po roku
wspólnoty .Jest niczym najtrudniejsza wyprawa.
Pokonać
czas .
Pokonać
odległość.
Być
razem nawet kiedy jesteśmy osobno.
To
jest nasza miłość”
I
zgaśmy świecę niepewności...Bo miłość najjaśniej świeci w
ciemności.