Moje łzy.
Znajdziecie tu głównie myśli pseudo yuristyczne czyli o miłości damsko-damskiej.
piątek, 24 czerwca 2016
poniedziałek, 28 kwietnia 2014
Asleep.
Powiedziała mi kiedyś, że boli.
Że nie chce żyć.
I wtedy moje serce pękło.
Krusząc, obumierając.
Zgniłam.
Ktoś mi kiedyś powiedział, że jeśli
kocha- nie odejdzie.
A ona tak się zarzekała.
Ciągle mi to wmawiała.
To tak bardzo boli.
...
Ponoć mnie kochasz.
Dlatego nie budź mnie więcej.
piątek, 28 marca 2014
Oto ja. rodz 1.5.
Znów pisze. Po prawie pół roku. I
opisuje. Kolejny rozdział.
Bo tym razem się uwolnię. Po trzech latach zniewolenia. Po trzech latach męczarni. Wreszcie od Ciebie ucieknę od twoich kłamstw i nieszczerych oczy. Od twego uśmiechu i gorzkich łez.
Za dużo o tobie myślę.
Chciałabym przestać, ale to nie takie proste
Chce się uwolnić
Od sideł twego kłamstwa
Bo ja zaczynam kochać
A ty wciąż nienawidzisz.
Próbuje być obojętna
A staje się taka
Na wszystko oprócz ciebie.
Nie chce krzyczeć
Nie chce płakać
Nie chce tęsknic
Nie chce myśleć
Chce przestać
Zapomnieć
Uwolnić się
Nie widzieć cie więcej
Ani w snach
Ani w klasie
Nie patrzeć na twa plugawa twarz
Nie słuchać twego głosu
Nie widzieć kości
Czy chudych rąk
Aż wreszcie koniec roku.
Na zawsze się rozstajemy
Nie zobaczę cie więcej
Nie dotknę twych ust
Nie złapie twej dłoni
Nie zaplącze z tobą
Nie zobaczę
Opuszczę
Zostawię
Ucieknę na reszcie
I sama zostanę
Ty nigdy nie będziesz
Nie będę się martwić
Ty tez nie będziesz
Nie będę myśleć
Ty nawet nie zaplączesz
Po półgodzinnej drodze. Litr łez wyleje. Myśląc o tym jak wiele. Ile straciłam, jak mało zyskałam. Jak dużo przegrałam.
Móc o niej śnić.
To nie koniec rozdziału, na więcej sił nie mam. Dla siebie zachowam. Kiedy indziej wyśpiewam. Zostawię to w sercu.
Na mym pustym ślubnym kobiercu.
Bo tym razem się uwolnię. Po trzech latach zniewolenia. Po trzech latach męczarni. Wreszcie od Ciebie ucieknę od twoich kłamstw i nieszczerych oczy. Od twego uśmiechu i gorzkich łez.
Za dużo o tobie myślę.
Chciałabym przestać, ale to nie takie proste
Chce się uwolnić
Od sideł twego kłamstwa
Bo ja zaczynam kochać
A ty wciąż nienawidzisz.
Próbuje być obojętna
A staje się taka
Na wszystko oprócz ciebie.
Nie chce krzyczeć
Nie chce płakać
Nie chce tęsknic
Nie chce myśleć
Chce przestać
Zapomnieć
Uwolnić się
Nie widzieć cie więcej
Ani w snach
Ani w klasie
Nie patrzeć na twa plugawa twarz
Nie słuchać twego głosu
Nie widzieć kości
Czy chudych rąk
Aż wreszcie koniec roku.
Na zawsze się rozstajemy
Nie zobaczę cie więcej
Nie dotknę twych ust
Nie złapie twej dłoni
Nie zaplącze z tobą
Nie zobaczę
Opuszczę
Zostawię
Ucieknę na reszcie
I sama zostanę
Ty nigdy nie będziesz
Nie będę się martwić
Ty tez nie będziesz
Nie będę myśleć
Ty nawet nie zaplączesz
Po półgodzinnej drodze. Litr łez wyleje. Myśląc o tym jak wiele. Ile straciłam, jak mało zyskałam. Jak dużo przegrałam.
I ile wygrałam.
I ręce mi się trzęsą. A z oczy chcą
ciec łzy. Ale zostawię to bogu. By jeszcze dzisiajMóc o niej śnić.
To nie koniec rozdziału, na więcej sił nie mam. Dla siebie zachowam. Kiedy indziej wyśpiewam. Zostawię to w sercu.
Na mym pustym ślubnym kobiercu.
poniedziałek, 3 marca 2014
Straciłam Cię.
I nie trzymamy się już za ręce.
Nie stykamy się czołami.
Nie muskamy ustami.
I nie śmiejemy się do siebie.
Jesteśmy dla siebie obce.
Dwie dusze.
Dwa ciała.
Każde w inna stronę.
Straciłam Ciebie.
Zatraciłam się w sobie.
I tak teraz.
Samotnie.
Brnę. Przez otchłań,
Nie stykamy się czołami.
Nie muskamy ustami.
I nie śmiejemy się do siebie.
Jesteśmy dla siebie obce.
Dwie dusze.
Dwa ciała.
Każde w inna stronę.
Straciłam Ciebie.
Zatraciłam się w sobie.
I tak teraz.
Samotnie.
Brnę. Przez otchłań,
czwartek, 27 lutego 2014
Obietnica.
Cały czas.
Mam głowę pełną nieprzyjemnych
myśli
Wszystkie o tobie.
Wiem, że kłamałaś.
Ale ostatnio...
Coraz mniej wiem
Byłam pewna, że teraz też kłamiesz.
Więc się nie angażowałam.
Ale teraz...
Mam wrażenie.
Że to tak na serio.
A wtedy.
Coraz mi gorzej.
Coraz więcej myśle.
Coraz bardziej cierpię.
A moje myśli wirują
Bez ładu czy składu.
Hej...
Kochanie
Dlaczego się nie odezwałaś?
Obiecałaś.
A takiej obietnicy.
Się nie łamie...
Teraz połknij 1000 igieł.
poniedziałek, 24 lutego 2014
Gdy się spotkamy...
Jak zareagujesz gdy się przywitam.
Jak zareagujesz gdy wykrzyknę twoje
imię.
Jak zareagujesz gdy wtulę się w twój
tors.
Jak zareagujesz gdy minę Cie bez
zainteresowania.
Co zrobisz gdy mnie rozpoznasz.
Jak mnie nazwiesz gdy zwrócę twoja
uwagę.
Jaką miną mnie obdarujesz
Gdy spotkamy się po raz pierwszy...
środa, 12 lutego 2014
Zabawka.
Nienawidzę kiedy odrzucasz mnie w kąt
Kiedy przestaje być Ci potrzebna
Wiem, że jestem tylko zabawką.
A kiedy zabawka się psuje.
To zastępuje się ją nową.
Ale nienawidzę tego.
Da się mnie naprawić.
Przyszyć ręke.
Wsadzić oko.
Poprawie się.
Będę Cie bawić.
Więc nie odstawiaj mnie na półkę
...
A gdy weźmiesz mnie z powrotem
Ja z utęsknieniem Cie uściskam
Ale Ty już nie będziesz mnie pamiętać
I potraktujesz jak nową
I znów zapomnisz.
Taki już żywot
Lalki.
Zwykłej. Zepsutej. Zabawki...
Kiedy przestaje być Ci potrzebna
Wiem, że jestem tylko zabawką.
A kiedy zabawka się psuje.
To zastępuje się ją nową.
Ale nienawidzę tego.
Da się mnie naprawić.
Przyszyć ręke.
Wsadzić oko.
Poprawie się.
Będę Cie bawić.
Więc nie odstawiaj mnie na półkę
...
A gdy weźmiesz mnie z powrotem
Ja z utęsknieniem Cie uściskam
Ale Ty już nie będziesz mnie pamiętać
I potraktujesz jak nową
I znów zapomnisz.
Taki już żywot
Lalki.
Zwykłej. Zepsutej. Zabawki...
Subskrybuj:
Posty (Atom)